środa, 19 września 2012

zaczytany anioł




... i czasem aniołowi zdarzy się zaczytać. Wtedy to już wszystko dookoła przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Sprawy niebiańskie, anielskie, jak i te przyziemne przestają dla anioła istnieć, bo anioł właśnie czyta. I stąd się biorą wszelakie wypadki, co to je ludzie pechem zwykli nazywać. A to się człowiek potknie idąc z ukochaną, a to ukochanej ptak na głowę narobi, a to znowu kto inny przywali sobie młotkiem w palec podczas wbijania gwoździ (wypuszczając przy tym z ust kwiecistą wiązankę łaciny).
Powiadają, że jak kto ma pecha to i w drewnianym kościele cegła mu na łeb spadnie, ale jeżeli to się stanie znaczyć to będzie, że się jego anioł zaczytał.

poniedziałek, 17 września 2012

aniou z kawą


Czasem bywa i tak, że i anioł musi sobie chwilę odetchnąć od tego niebiańskiego zgiełku, zasiada sobie wtedy na chmurce i popija aromatyczną niebiańską kawę.

psotne janioły










Bywa i tak, że janiłom się nudzi, wtedy szukają sobie rozmaitych zajęć: a to ptaki na wędkę z aureolą łapią, a to pograją na akordeonie lub fujarce, to szybę z procy zbiją albo się zwyczajnie byczą patrząc jak to chmury koło nosa im lecą.